Zlot na 100lecie Skautingu w Opartowie - 26-27.08.2007

Gość

A myślałam, że to nowy kronikarz, a to po prostu otwieracz tematów Mruga

szkrabusiek

Rozumiem aluzję- już piszę

Wszystko zaczęło się od jednego postu na forum...

(dobra, pominiemy ten wstęp tak przeze mnie kochany Mruga

)

W niedzielę w kościele MBCz w Mońkach rozpoczeliśmy uroczyście nasz rajd stulecia. Prosiliśmy Matkę- Królową Polski o pomoc, a później już zwyczajowo odśpiewaliśmy przed obrazem Modlitwę harcerską i jeszcze kilka innych naszych piosenek.
Następnego dnia spotkaliśmy sie na zbiórce pod naszym gimnazjum. z uśmiechem i piosenką przywitaliśmy nowy słoneczny dzień Mruga

W Osowcu dołączył do nas x. Olo i 2 szalonych ludków z Kuźnicy Białostockiej(Krzysiek i Łukasz).
Opartowo przywitało nas salwą okrzyków "Manieczki!!"

Chyba troche pokrzyżowaliśmy plany groźnemu oboźnemu Aniołowi;) Ale nie gniewał sie zbyt mocno na szczęście:)
Na wstępie rozdzieliliśmy sie na 2 zastepy. Jeden nazywał sie"Duffy sQuad", a drugi "Smerfne hity"
Zostawiliśmy plecaki i ruszyliśmy na nasz "rajd stulecia".
Później obiad- pyszny bigos- chyba nikt nie zaprzeczy;)
No i spotkanie w grupach i opowiadanie o życiu harcerskim.
Zwyczajowe śpiewanki prowadzone przez Sznurka(drużynowa Wędrowniczek- wazna szycha sie zrobiła z niej;) )
Msza św. Prowadzona przez 10 księży. Przewodniczył nasz x. Maciek zw. powszechnie"Słodką Chwilą" Mruga

Następnie chwila na przekąszenie czegos i ognisko obrzędowe,które miało... 3 m konstrukcji- można sobie wyobrazić, jak było cieplutko siedzieć nawet w tak dużym gronie jak nasze;)
W czasie którego zostało odczytane prawo harcerskie wraz z komentarzem, a także 4 harcerzy złożyło po raz pierwszy swoje przyrzeczenie. A myśmy wszyscy swoje przyrzeczenie odnowili.
Później zostało przeczytane Prawo Harcerskie, również komentowane przez harcerzy różnych środowisk.
Następnie opowiadał swoje historie ksiądz(ale nie pamiętam jaki, wybaczcie). Opowiadał o swojej pielgrzymce do Rzymu. I właściwie, to całkiem ciekawie mówił

Następnie zawiązanie kręgu i... najbardziej znienawidzona chwila, która zawsze sie odsuwa jak najdalej.... pożegnanie.
Zmęczeni, ale sądzę, ze zadowoleni wróciliśmy szczęśliwie do Manieczek;)

Aha zapomniałam dodać. Dołączyli do nas Karol i Michał(o ile dobrze pamiętam) przywitajmy ich ciepło Wesoly

No i ... mam nadzieję ze osoby, które stwierdziły, że "nie chce mi się, nie mam czasu..." przypomną sobie"stare dzieje z harcerskiej drużyny" i wrócą do nas- tego im życzę Wesoly

klaudia

iksemes

Heh..ks. Maciej zwany w niektórych kręgach Słodką chwilą, otrzymał kolejne obrzędowe imię "Otwieracz tematów"...

hahhaha

ładne opowiadanie....krótkie i na temat.